Historia
Kaplica w Horodku jest od wieków
miejscem czci św. Onufrego, pustelnika z IV wieku, który
około 70 lat spędził samotnie na pustyni egipskiej,
modląc się i poszcząc w intencji nawrócenia grzeszników
i jedności Kościoła. Według tradycji, w miejscowych
lasach zagubił się chłopiec jadący zaprzęgiem konnym i
gdy w żaden sposób nie mógł drogi odnaleść, otrzymał
pomoc z nieba, gdyż ukazał mu się św. Onufry, który
wyprowadził go na skraj lasu.
Na tym miejscu
postawiono krzyż, który zachował się do dzisiaj i nosi
datę 1666. Ponieważ z krzyża tego obdzierano drzazgi,
które według legendy koiły bóle, w połowie naszego wieku
oszalowano go by nie ulegał dalszej degradacji.
Horodek często służył
dla ludności Drelowa i okolic jako schronienie, między
innymi podczas potopu szwedzkiego w 1655 roku i II wojny
północnej w latach 1700-1721. Działo się tak ponieważ
było to uroczysko leśne, otoczone dookoła wodą tak iż
dostęp do niego był utrudniony i można się było bronić.
Zachowały się do dzisiaj ślady wałów, a wybita studnia i
nazwa uroczyska świadczą o tym, że był pozostałością
po jakiejś dawnej warowni.
O tym, że tak było i że miejsce to
stawało się maleńkim sanktuarium, świadczy unicki zapis
dokonany przez księdza Mikołaja Waszyńskiego po polsku w
1760 roku, który między innymi pisze tak o Horodku: "błotami
i gęstwiną lasów otoczony... rowem ładnie okopany,
wokoło cało klęczętnie. Gdy zaś w tym miejscu niegdyś
wyrabiano grunt, starzy ludzie powiadali , że znajdowano
różne oręża, strzelby, obuchy, naczynia cynowe... Inni
zaś powiadali starzy, że jeszcze pamiętali i widzieli
studnię na tym miejscu z kamienia wymurowaną, powiadali,
że jakoby niejaki książę przed nieprzyjacielem uchodząc
w lasy tu się ukrył i okopał...". Słowem, ks.
Waszyński pisze, że koło krzyża były już specjalne
miejsca przeznaczone do klęczenia dla pielgrzymów. Ksiądz
Waszyński upamiętnił Horodek nie tylko słowem ale i
czynem. Mianowicie w roku 1760 wystawił w Horodku drewnianą
kaplicę pod wezwaniem św. Onufrego z ołtarzem w Hrodku ku
Jego czci. Dwadzieścia lat później właściciel Drelowa,
książe Adam Czartoryski, przeznaczył fundusze na jej
restaurację.
Rola Horodka zwiększyła
się bardziej niż właściwej cerkwi unickiej w Drelowie i
aby nie obniżać jej rangi, w 1802 roku łączy się Horodek
z cerkwią w jedną parafię. W 1864 roku w kaplicy w Horodku
odbyło się nabożeństwo katolickie będące zakończeniem
szlaku bojowego jednego z oddziałów powstańczych, po czym
nastąpiło rozwiązanie oddziału, a na strychu ukryto
potajemnie sztandar polski. Przy kaplicy położonej na
ustroniu, otoczonej wspaniałą zielenią lasu chętnie
zatrzymywali się pustelnicy. Tutaj, naśladując św.
Onufrego, modlili się i mieszkali żyjąc z owoców lasu i
własnej pracy.
W 1874 roku władze carskie
zabrały kaplicę w Horodku i oddały prawosławnym, ci
utrzymywali ją jedynie przez 20 lat, ponieważ w 1895 roku
uderzył w nią piorun, od którego doszczętnie się
spaliła. Po ukazie tolerancyjnym unici, którzy wyszli z
ukrycia, na miejscu drewnianej rozpoczęli budowę murowanej
kaplicy, której budowę ukończono w 1907 roku, a
wyświęcono w 1912 roku. W okresie okupacji hitlrowskiej
kaplicę w Horodku i Kościół drelowski zajęli
prawosławni osadzając na plebanii popa. Po interwencji
Kurii Diecezjalnej w Siedlcach, władze niemieckie przyznały
Horodek katolikom, a na miejsce aresztowanego wcześniej
przez hitlerowców proboszcza drelowskiego ks. Karola Wajszczuka, przydzielono w zastępstwie ks. Leona
Gliszczyńskiego. To właśnie ks. Gliszczyński
wykorzystując w sądzie swoją biegłą znajomość języka
niemieckiego przyczynił się do pomyślnego finału sprawy.
Tak więc do końca okupacji wszelkie nabożeństwa były
sprawowane w Horodku. Kaplica wybudowana w 1907 roku istnieje
do dzisiaj i kult św. Onufrego jest tutaj żywy, a
uroczystość odpustowa przypada na 12 czerwca.