Ruszyły
przygotowania do tegoroczny spektaklu pt. „Krakowskie
śluby”. Jest to już 11. sztuka wystawiana z okazji
Święta Patronów Gimnazjum w Drelowie. Tym razem jest
przedstawiana historia dramatycznej miłości dwojga
młodych, którzy nie chcą wziąć ślubu w cerkwi
prawosławnej. Dlatego wybrali się pieszo do Krakowa, aby
tam ksiądz połączył ich ślubem katolickim. Takie wyprawy
były bardzo niebezpieczne.
W przygotowaniach
do jak najlepszego odegrania sztuki pomagają już od
kilku lat Bożena i Jacek Dragunowie – aktorzy Teatru
Lalki i Aktora w Lublinie. Jak zawsze i tym razem
podkreślili, że lubią do nas przyjeżdżać, ponieważ
młodzież jest bardzo chętna do pracy na scenie. Jest to
zrozumiałe, gdyż udział w spektaklu stał się zaszczytem
dla drelowskiej młodzieży - podkreśla Pani Ewa Strok -
autorka scenariusza i reżyserka.
W przedstawieniu
biorą udział najlepsi aktorzy – wyłonieni w ramach
castingu spośród uczniów naszego gimnazjum. Sztuka od
lat cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony
uzdolnionych aktorsko uczniów.
Sztukę będzie można
obejrzeć 17 stycznia 2013 r. (czwartek), a także 18
stycznia (piątek godz. 10.00) i tradycyjnie w niedzielę
(20 stycznia o godz. 12.00). Dodatkową atrakcją
styczniowego Święta Patronów będzie udział delegacji 6
szkół o imieniu unitów znajdujących się na terenie z
diecezji siedleckiej.
trochę historii: Rozpowszechniły się zwłaszcza wyjazdy
do odległych miejscowości Królestwa Polskiego
(Częstochowa, Lublin, Warszawa) oraz do Galicji w celu
zawarcia ślubu kościelnego. Małżeństwa takie były
nazywane „krakowskimi” z uwagi na to, iż ich ewidencję
prowadziła parafia św. Piotra i Pawła w Krakowie. W
powiecie bialskim w latach 1875 -1884 liczba ślubów
„krakowskich” wyniosła 829.
Rosyjskie władze państwowe traktowały śluby „krakowskie”
jako związki nieformalne. Udowodnienie ich pociągało za
sobą represje w stosunku do małżonków, m.in. kary za
nielegalne przekroczenie granicy. Pyzatym dzieci z
rodzin „krakowskich” uważane były przez administrację za
nieślubne, miały trudności w dziedziczeniu majątku po
rodzicach. Podobny status prawny miały osoby, które nie
zostały ochrzczone w cerkwi prawosławnej.